Opowieść pierwsza- Wędkujące misie
„A mój tata wie najlepiej!”, czyli „W co ja mam się z nim bawić?!”
Wspólne wędkowanie to nie lada atrakcja w dziecięcych oczach. Tata miś razem z synkiem łowią ryby i razem cieszą się z osiągniętego sukcesu (chociaż Tata złowił małą rybkę, a mały miś dużą ha, ha!) Ale najważniejsza jest harmonia między dorosłym i dzieckiem. I wspólnie spędzony czas.
Dziecko przychodzi na świat jak bezbronne niemowlę. Jedną z jego wielkich potrzeb jest dotyk osoby dorosłej. Mama je karmi i przytula, natomiast tata w tym procesie bywa pozostawiony na uboczu. Jego dotyk mocnych, silnych rąk jest niedoceniany. Dziecko prawie całe mieści się w jego rękach, jest otulone dłońmi taty. Dotyk taty to też delikatność, czułość, a jednocześnie siła.
Małe dziecko rośnie, nadal potrzebuje dotyku, ale w wieku 3 i więcej lat ważniejsze jest wspólne spędzanie czasu. Nic nie zastąpi wspólnego bycia z dzieckiem, wysłuchania go, robienia wspólnie różnych rzeczy. Uczucia rozwijają się w relacji z drugim człowiekiem i we wzajemnym doświadczaniu siebie. Z wielu względów łatwiej jest dziecku kupić nową zabawkę, a tymczasem nigdy nie będzie ona miała takiego znaczenia, jak wspólnie spędzony czas i uwaga ze strony rodzica.
Wspólne robienie czegoś z dzieckiem… Na pewno będzie szybciej, jeśli to rodzic przygotuje ziarno do karmienia kaczek albo ulepi warzywa z plasteliny do przedszkola, ale nie o to przecież chodzi. Ważne jest żeby robić coś RAZEM z dzieckiem, dopuścić je do wspólnej pracy (a nie, żeby robić coś ZA dziecko). To oznacza również, że trzeba dopuścić w sobie samym możliwość porażki, niedoskonałości, dać sobie i dziecku czas, docenić chęć i wysiłek dziecka, a nie tylko efekt.
Małe dziecko krótko koncentruje się na pracy. Bywa tak, że rodzic z dzieckiem pełni zapału rozpoczynają wspólną zabawę, po chwili zaś dziecko odchodzi i rodzic zostaje sam, co zniechęca go do kolejnych zabaw z nim („jak mam to sam robić, to ci dziękuję!”). Dobrze jest przygotować się na taki scenariusz i nie zrażać się. Z drugiej strony dziecko trzeba jednak uczyć kończenia pracy: dajemy małemu dziecku krótsze zadanie (np. wieża z klocków), a starszemu – dłuższe (np. budowa garażu), ale pomagamy mu doprowadzić ją do końca.
Czasami dziecko potrzebuje rozmowy z Tobą. Po prostu chce Ci o czymś opowiedzieć.
-
Słuchaj dziecka z uwagą.
-
Staraj się nie robić nic w tym czasie.
-
Usiądź razem z dzieckiem, staraj się mieć twarz na wysokości jego buzi.
-
Potwierdzaj, że słyszysz co do Ciebie mówi.
-
Okazuj emocje.
Twoja postawa w czasie słuchania mówi dziecku, jakie ma ono dla Ciebie znaczenie.
Historyjka o wędkujących misiach jest przykładem jak w pełni wykorzystać czas z dzieckiem.
– tata i dziecko najpierw muszą umówić się, co chcą razem robić („jedziemy łowić ryby!”),
– rozmawiają o tym, co trzeba przygotować,
– trzeba się spakować i niekoniecznie powinien to zrobić sam tata (lepiej jeśli zrobią to razem!),
– jadą na ryby (droga też jest czasem do wykorzystania na rozmowę z dzieckiem),
– wspólnie te ryby łowią,
-przeżywają wspólne emocje: jeśli złapią rybę – radość :), a jak nic nie złowią – wspólnie odczuwają smutek 🙁 ,
– razem wracają do domu (pełni radości – rozmawiają, cieszą się lub wręcz przeciwnie),
– wspólny posiłek i sprawienie przyjemności mamie (dziecko może sobie powiedzieć: „my, mężczyźni” albo „to tata i ja złowiliśmy ryby” – pojawia się duma).
A jeśli nie zajmujecie się wędkowaniem to może po prostu narysujecie taaaką wieeelką rybę i pośmiejecie… RAZEM?
Opowieść: Wędkujące misie;
źródło: D. Szubstarska przy współpracy B. Bednarskiej; Nowy Świat Opowiadany; Wyd. Harmonia 2015
Urszula Miłejszo – psycholog
Kinga Wasila – psycholog