Opowieść dziewiąta – Ubieranie misia
Opowiadanie uszyte na miarę dziecka, czyli o tym, jak język „rośnie” razem z dzieckiem!
W zbiorach Świata opowiadanego jest taka prosta historia o misiu, któremu nie chce się rano wstać (za oknem pada deszcz). Mama pomaga misiowi się ubrać i wyprawia go z parasolem do przedszkola. Właściwie to jest historyjka o ubieraniu misia i służy logopedom do utrwalania nazw części garderoby… Ale tak, jak ubranie musi pasować do dziecka (które stale rośnie!), tak też język, którym się posługujemy musi być do dziecka dopasowany.
Dla najmłodszych dzieci opowiadanie ma charakter bardzo prostej historyjki
Szuu, szuu… Za oknem wieje wiatr. Kap, kap… Pada deszcz. Jaka brzydka pogoda! Miś woła: „Mamoo, ale ziiimno. Nie chcę wstawać!”. Ale mama mówi : „Masz tu ciepłe spodnie i sweterek Wstawaj!”
Ojej! Trzeba wstawać….Miś ubiera spodnie. Mama wyciąga czapkę , szalik i rękawiczki. „Będzie ci misiu ciepło! ”
Ale ładnie! Miś sam wiąże buty. Brawo! Mama podaje kurtkę „Proszę, To jest ciepła kurtka.”
No, no. Miś ubiera czapkę i może już wyjść. Ale mama mówi „ Masz jeszcze parasol, pada deszcz!”
„Pa, pa, do widzenia ” woła mama. Miś idzie do przedszkola i wcale nie jest mu zimno! Ma ciepłe ubranie i parasol. „Dziękuję mamo, już nie boję się brzydkiej pogody!” .
Całkiem niedawno zaplanowałam temat ubiorów na zajęcia grupowe z pięciolatkami. Dzieci w grupie mają różne kompetencje językowe (są wśród nich dzieci z dużym opóźnieniem mowy), ale wszystkie są bardzo rezolutne i już przecież dużo wiedzą. Wprawdzie chciałam utrwalić nazwy ubrań, ale sama opowieść o ubieraniu wydawała się nieco zbyt prosta… Opowiedziałam więc o misiu marudzie i ten wątek wyeksponowałam. Akcentując i kilkakrotnie powtarzając słowa przypisane misiowej mamie „Nie marudź misiu. Chociaż trochę zimno dziś, to na spacer warto iść!” (to ostatnie zdanie zapożyczone ze słów refrenu znanej i lubianej piosenki Misia i Margolci).
Dzieci były bardzo zainteresowane. Sprawa dotyczyła ich własnych doświadczeń (właściwie ogólnoludzkich, bo komu chce się wstawać przy brzydkiej pogodzie!). Chwilę jeszcze rozważaliśmy problem i bawiliśmy w „Nie chce mi się!”. Dzieci lubią, kiedy do zabawy wkraczają takie trudne emocje zazwyczaj „źle widziane” przez dorosłych.
Potem swobodnie już realizowałam temat segregowania ubrań wykorzystując plansze z serii Słowa w akcji. Ubrania, zabawki, przybory szkolne. I cóż… Dzieci nie uważały tego za nudne. Ubrania na naszych zajęciach były niczym rekwizyty z teatru (brały wcześniej udział w opowieści!).
Pamiętajcie, że jeśli celem jest rozwój językowy, to jedną z ważniejszych rzeczy jest dopasowanie poziomu naszego dorosłego mówienia do dziecka. Nawet jeśli trudności językowe dziecka są poważne, to uproszczenie języka (i treści!) nie może oznaczać jego infantylizacji. Szukajcie zawsze w opowieściach tego co może zainteresować dziecko uwzględniając jego możliwości poznawcze.
W za dużych ubraniach trudno się poruszać, w za małych jest niewygodnie. Trzeba szyć na miarę😊
A poniżej znajdziecie propozycje zabaw z utrwalaniem nazw ubiorów. Będzie również zabawa z „za małe”, „za duże”😊 PDF
Opowieść: Przygody pajacyka;
źródło: D. Szubstarska przy współpracy B. Bednarskiej; Świat Opowiadany; Wyd. Harmonia 2014
Dorota Szubstarska – specjalistka surdologopedii