Opowieść druga – Jedzie, jedzie pan…
Rymy, rytmy, śpiewanki czyli przyjemność słuchania mowy
Hasłem naszej Fundacji FONIA jest Radość mówienia😊 Pracując z dziećmi z zaburzonym rozwojem mowy spotykamy się często z frustracją i niecierpliwością dorosłych opiekunów (rodziców). Im starsze niemówiące dziecko tym trudniej odnaleźć zwykłą przyjemność w codziennym byciu razem. Zamiast niej jest „nauka mowy” i oczekiwanie na efekty.
A może spojrzeć na to wszystko inaczej? Przywrócić klimat zabawy i przyjemności z doświadczenia mowy. Bez natarczywego „powiedz, powtórz”? Warto przypomnieć sobie, skąd bierze się przyjemność słuchania mowy w okresie najwcześniejszym, kiedy małe dziecko jeszcze nie rozumie mowy.
Rym i rytm wyznaczają melodię mowy, śpiewne recytacje czynią ludzki głos przyjaznym i ciekawym. Niemowlęta uwielbiają zabawy znane od pokoleń takie jak: sroczka kaszkę warzyła…., idzie kominiarz po drabinie…, idzie rak, nieborak… .
Dzieci z opóźnionym lub zaburzonym rozwojem mowy potrzebują rymowanek i śpiewanek znacznie więcej i znacznie dłużej. Logopeda powinien znaleźć takie, które będą interesujące (odpowiednio do wieku). W takich wierszykach obcowanie z melodią mowy jest PRZYJEMNE, a niespodzianka, która się pojawia jest CIEKAWA.
W zbiorach Świata Opowiadanego znajdziecie scenariusz obrazkowy do rymowanki „Jedzie, jedzie pan, na koniku sam…” To znakomity przykład wykorzystania zabawy do wspomagania rozwoju mowy. Rymowanka jest o przygodach w podróży, a jej świadome wykorzystanie przez logopedę lub rodzica ma wiele zastosowań. Zabawa ma charakter otwarty, co oznacza, że przygody możecie wymyślać z dziećmi do woli!
Może więc pobawcie się tak: Jedzie, jedzie pan i … spotyka znane sobie zwierzątka, rośliny lub pojazdy albo różne są krajobrazy i pogoda, albo zmieniają się kolory. A w końcu można dotrzeć do celu! Czyż to nie jest bogate doświadczenie?
Może chodzić: tup- tup-tup… (szybko albo powoli), przystawać po drodze (bo się męczy ufff…), dojść do celu np. do nas, żeby się przytulić😊
Może skakać z radości Hopa-hooop (nisko albo bardzo wysoooko), niestety może też się przewrócić (i płakać), a wtedy koniecznie musimy go pocieszyć, podmuchać na stłuczoną nóżkę, pogłaskać albo przykleić najprawdziwszy plasterek😊
Może być głodny i spragniony, wołać głośno „dajcie jeść i pić!”, a wówczas trzeba go nakarmić łyżeczką, napoić z kubeczka, a na koniec pogłaskać brzuszek, żeby sprawdzić czy jest pełen. Jeśli posiłek był smaczny, trzeba się oblizać z apetytem😊
Może być zmęczony i trzeba mu umyć buzię i łapki, pokołysać aaa i pośpiewać, żeby zasnął, potem musimy pilnować, żeby było cicho (z paluszkiem na ustach ciii…..). Rano znów wstanie wesoły😊
Może wybrać się w podróż, spakujemy mu plecak, czapkę, może to będzie wyprawa do krainy zbudowanej z klocków, może będzie się wspinał na kanapę, może będzie uciekał przed muchą albo gonił kota😊
I tak dalej… nasze opowieściowe zabawy będą coraz bardziej rozbudowane…
A przedszkolaki niech same wymyślają przygody konika na biegunach😊
Opowieść: Jedzie, jedzie pan
źródło: D. Szubstarska; Dialog i Narracja czyli co się mieści w opowieści; Wyd. Harmonia 2019
Dorota Szubstarska – specjalistka surdologopedii