Opowieść szósta – Wiktoria
Czy w aparacie moje dziecko wszystko słyszy?
Większość opisywanych tu historii dotyczy dzieci z prelingwalną wadą słuchu czyli z uszkodzeniem słuchu, które miało miejsce w czasie ciąży matki lub w okresie okołoporodowym czy w pierwszych miesiącach życia dziecka. Niestety wada słuchu z różnych powodów może pojawić się w każdym momencie życia człowieka.
Przesiewowe badanie słuchu nie daje gwarancji słuchu na całe życie.
Wiktoria ma 13 lat i od roku nosi aparaty słuchowe z powodu umiarkowanej wady słuchu – 60 dB. Nic nie zapowiadało problemów zw słuchem. Ze szpitala Wiktoria wróciła do domu z niebieską wklejką z logo Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy (oznaczającą wynik prawidłowy i brak czynników ryzyka). Wydawało się, że to certyfikat słyszenia na całe życie.
Mowa dziewczynki rozwijała się bardzo dobrze. Gdy miała 7 miesięcy pięknie gaworzyła, około roczku pojawiły się pierwsze słowa. W wieku dwóch lat dziewczynka każdego dnia uczyła się kilku nowych słów i zaczęła używać prostych, dwuwyrazowych wypowiedzeń. Gdy miała 3-4 lata zamęczała otoczenie pytaniami. A po co? A dlaczego? Z przedszkola przynosiła różne wierszyki i piosenki. Rodzice i dziadkowie cieszyli się rozwojem dziecka, ale uważali, że to zupełnie naturalne, przecież nie mogło być inaczej. Nauka w szkole nie sprawiała Wiktorii problemów, dziewczynka była jedną z najlepszych uczennic w klasie.
Niepokojące sygnały
Pierwsze niepokojące sygnały zauważyła mama. Dziwiła się, że Wiktoria nastawia coraz głośniej radio, telewizor i magnetofon. Mama denerwowała się coraz bardziej. Pewnego wieczoru gdy razem oglądały ulubiony serial, Wiktoria poprosiła, aby jej powiedzieć co mówią aktorzy, bo nic nie rozumie. Wówczas mama przypomniała sobie, że na ostatniej wywiadówce wychowawczyni zwróciła uwagę, że dziewczynka na lekcjach sprawia wrażenie rozkojarzonej, nie potrafi odpowiedzieć na pytania związane z tematem. Postanowiła porozmawiać z córką. Wiktoria sama przyznała, że ma wrażenie pogorszenia słuchu.
Niedosłuch odbiorczy – trwała wada słuchu
Tydzień później mama z Wiktorią były na wizycie u laryngologa. Badanie laryngologiczne nie wykazało niczego niepokojącego, ale lekarz zlecił wykonanie badania słuchu. Wykres audiogramu nie zostawiał złudzeń. Wiktoria miała ubytek słuchu około 60 dB. Laryngolog nie potrafił odpowiedzieć na pytanie dlaczego Wiktoria gorzej słyszy i rozwiał złudzenia co do poprawy słuchu. Niedosłuch odbiorczy, który stwierdził u Wiktorii jest nieodwracalny, można go jedynie skorygować aparatem słuchowym.
Możliwości i ograniczenia aparatów słuchowych
Miesiąc później Wiktoria z mamą odbierały aparaty słuchowe – najnowsze i ….najdroższe. Wszystko wróci do normy, będzie jak dawniej – mówiła mama do córki. Niestety nie było… Wiktoria w aparatach słyszała zdecydowanie lepiej, ale zdarzało się, że oglądając telewizję w dalszym ciągu czegoś niezrozumiała. W szkole też nie było idealnie. Gdy w klasie panował hałas i kilka osób rozmawiało jednocześnie Wiktoria gubiła wątek rozmowy. Mama denerwowała się – te aparaty są na pewno złe, nieodpowiednie, Wiktoria w nich nic nie słyszy. Dziewczynka odpowiadała, że w aparatach słyszy lepiej, lecz jednak nie wszystko…
Mama zgłosiła się do protetyka słuchu i zażądała wymiany aparatów. Aparaty wymieniano trzykrotnie, jednak problem był ciągle taki sam, Wiktoria słyszała w nich lepiej, a jednak nie wszystko i nie w każdych okolicznościach. U kresu sił była mama, Wiktoria i ..pani protetyk.
W końcu zdesperowana pani protetyk odesłała mamę i Wiktorię do surdologopedy.
Jak nauczyć się korzystać z aparatów słuchowych?
Rozmowa z surdologopedą czyli logopedą specjalizującym się w terapii osób niesłyszących była trudna. Mama dowiedziała się, że wady słuchu nie da się zupełnie skorygować aparatami słuchowymi. Aparaty są bardzo pomocne wręcz nieodzowne, ale nie zastąpią normalnego słyszenia. Potrzebny jest trening słuchowy, aby maksymalnie usprawnić obniżony słuch. Wiktorii trzeba pomóc odnaleźć się w nowej sytuacji. Dziewczynka musi wiedzieć jak informować otoczenie o swoim problemie. Niezbędna jest rozmowa z nauczycielami, którzy nie zawsze rozumieją jak postępować z uczniem niedosłyszącym.
Mama i Wiktoria potrzebowały wsparcia psychologicznego. Pani psycholog spotkała się z nimi kilka razy, z każdą indywidualnie.
Życie w rodzinie Wiktorii wróciło do równowagi. Rodzice i Wiktoria zaakceptowali fakt, że aparaty nie usuną wszystkich niedogodności związanych z wadą słuchu.
Historię Wiktorii spisała Barbara Bednarska